Mszy św. odpustowej przewodniczył ks. Edward Pleń SDB, krajowy duszpasterz sportowców.
Liczne atrakcje wypełniły plan tegorocznych Jakubowych Dni Tolkmicka, które odbywały się 23 i 24 lipca. Były koncerty, festyn, miasteczko służb mundurowych, tradycyjna zupa rybna, przygotowana przez smażalnię "Ryneczek", możliwość oddania krwi w mobilnym punkcie poboru, święcenie łodzi i akwenu w porcie w Tolkmicku, jak również pojazdów.
Uroczystej Mszy św. przewodniczył ks. Pleń. - To spotkanie w niedzielę podczas Dni Tolkmicka jest najważniejsze. Sięgamy pamięcią do naszych przodków, do naszych rodziców, którzy rozpoczynali tydzień, niedzielę, od Mszy św. - mówił.
Następnie zaapelował do zgromadzonych, żeby zapytali siebie o to, co chcą Jezus i św. Jakub nam powiedzieć. - Bo dzisiaj zalało nas tsunami mówienia. Wszyscy chcą mówić, wszyscy na wszystkim się znają. Chcemy, żeby tylko nas słuchano. A ja zawsze pytam się: gdzie jest w tym wszystkim Bóg? - kontynuował kapłan.
W dalszej części homilii kaznodzieja wskazał, że w wiele naszych marzeń wszedł "zły anioł", a dziś jest nim internet. Nakazał on człowiekowi, że musi postawić na swoim, rozwijać się i samorealizować, a te hasła przynoszą więcej łez niż pokoju. - Chrystus teraz, w ten dzień odpustu św. Jakuba. przychodzi do mnie, do mojej wewnętrznej pustyni, do mego jałowego serca i nawraca mnie na tego, kim powinienem być - tłumaczył ks. Pleń.
Zauważył również, że każdy człowiek marzy o sławie. - Ale powiem wam, że może nie jesteśmy dziś sławni i nie będziemy sławni na tym świecie. Może nikt nie będzie znał waszych imion, może nie otrzymacie Oscarów, ale Bóg - i to zapewniam nie na 100, ale na 1000 proc. - nigdy o nas nie zapomina, jeśli wierzymy w Jego Syna. Twoje imię jest w Jego księdze, wolę być nieznanym tutaj, niż by o mnie zapomniano w niebie - zaznaczył kapłan.