We wtorek 2 sierpnia pielgrzymi modlili się u Matki Bożej Bolesnej w Oborach.
Tradycyjnie Mszy św. w tym miejscu przewodniczył bp Jacek Jezierski. W homilii przypomniał, że ziemię dobrzyńską w końcu lat 20-tych XIII w. książę Konrad Mazowiecki podarował krzyżakom. - Ziemia dobrzyńska stała się ziemią sporną, ziemią niezgody - wskazał biskup elbląski.
Kościół w Oborach wybudowany został na początku XVII w., osiedlili się przy nim karmelici, najprawdopodobniej z Bydgoszczy. Powstał ośrodek kultu maryjnego wiążący się z 64 centymetrową pietą Matki Bożej Bolesnej, która znajduje się ołtarzu głównym.
– Syn Boży uniżył samego siebie dla naszego zbawienia. Uniżył siebie aż po doświadczenie przemocy prowadzącej do śmierci. W Jego cierpieniu, umieraniu i odchodzeniu towarzyszyła Mu Maryja, Jego Matka, Matka Odkupiciela - mówił bp Jezierski.
Figura Matki Bożej Bolesnej towarzyszy okolicy od czterech stuleci. - Maryja zastanawiająca się nad cierpieniem swego Syna, nad sensem Jego krzyża, bolesna, płacząca - wskazał biskup elbląski.
– Klasztor był świadkiem wojen, które zawsze były bolesne, zawsze niszczyły, dewastowały, raniły. Były to wojny szwedzkie, przez tę ziemię i przez Obory przechodziły wojska rosyjskie, wojska saskie, jeszcze przed rozbiorami wojska pruskie. A później przyszły rozbiory, a po nich I i II wojna światowa. Ileż to było prób kasaty życia zakonnego i wypędzeń – wymieniał bp Jezierski. Dodał również, że bracia w czasie II wojny światowej figurkę ukryli – schowali w skrzyni i zakopali. Przetrwała, choć później potrzebne były zabiegi konserwatorskie.
- Klasztor w Oborach wrósł w dzieje ziemi dobrzyńskiej i dziej Polski, a także w dzieje Kościoła na naszej ziemi - zapewnił bp Jacek Jezierski.