Aby nie wyrzucać tego, co zostało nam w nadmiarze po świętach, skorzystajmy z jadłodzielni.
Wszystkim, którzy nie wiedzą, co zrobić z nadmiarem jedzenia, zwykle zalegającym w lodówkach po świętach Bożego Narodzenia, a nie chcą go po prostu wyrzucać na śmietnik, z pomocą przychodzą ośrodki pozarządowe w naszych miastach. Jadłodzielnie, czyli po prostu lodówki, w których można zostawić nadmiarowe poświąteczne wiktuały, skąd trafią one do potrzebujących, stanęły w wielu miejscach w naszym regionie.
Jedna z takich jadłodzielni znajduje się w tzw. hotelowcu przy ul. Związku Jaszczurczego 17 w Elblągu, druga - w siedzibie elbląskiego Banku Żywności przy ul. Stefczyka. Obie są otwarte przez całą dobę i - jak zapewniają ich organizatorzy - każde przekazane do nich jedzenie trafi do potrzebujących.
Jak przypominają przedstawiciele Banku Żywności, każdego dnia w naszym kraju marnowane są setki ton jedzenia. Szczególnie nasilone jest to zjawisko właśnie w okresie świątecznym. Dlatego przypominanie o istnieniu jadłodzielni właśnie w tym czasie jest kluczowe.
Po raz pierwszy z możliwości podzielenia się nadmiarem świątecznych specjałów mogą skorzystać także mieszkańcy Kwidzyna. Tam jadłodzielnia stanęła przy budynku Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Grudziądzkiej 6. Podobnie jak elbląskie, ta również jest dostępna 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.
Bank Żywności przypomina, że w Polsce 1,6 mln osób nadal żyje poniżej poziomu skrajnego ubóstwa, a jednocześnie Polacy co roku marnują ok. 4,8 mln ton żywności.