Święty Franciszek – nauczyciel na dzisiejsze czasy.
W ramach obchodów Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan wierni spotkali się w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu, by wspólnie odmówić nieszpory. Modlitwie przewodniczył bp Wojciech Skibicki.
W homilii o. Grzegorz Piśko OFM Conv, proboszcz parafii św. Pawła Apostoła w Elblągu, zwrócił uwagę na postać św. Franciszka z Asyżu, od którego możemy się uczyć, w jaki sposób patrzeć na drugiego człowieka.
Franciszek chciał zostać rycerzem, ale nim to się stało, jak podają źródła franciszkańskie, nastąpiło pewne wydarzenie. Gdy jechał konno, na jego drodze stanął trędowaty człowiek. Franciszek zatrzymał się, spojrzał i gwałtownie zawrócił konia. Później udał się na wojnę z Perugią i tam, w czasie choroby, zaczął się zmieniać. – I koniec tej przemiany jest taki, że znowu, nieopodal Asyżu, Franciszek widzi człowieka trędowatego, ale tym razem jego reakcja jest zupełnie inna. Podchodzi do niego, obejmuje go, całuje w usta, daje jałmużnę – opowiadał kaznodzieja.
W tym zdarzeniu bardzo ważny był pocałunek w usta, bo on w średniowieczu oznaczał, że ten człowiek to ktoś równy. Już nie było pogardy, strachu, że to jest ktoś chory, kto może zarazić. – Franciszek zobaczył w nim Chrystusa – podkreślił o. Grzegorz.
To jest nawrócenie człowieka. – Najpierw, gdy spotykam człowieka, nie wiem, jaka może być moja relacja do niego. Może przed nim uciekam, ale jeżeli pozwolę Panu Bogu, by przemieniał moje wnętrze, zaczyna zmieniać się moje spojrzenie na człowieka – tłumaczył kapłan.
Przeżywamy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, ale jeżeli nie będzie relacji do Pana Boga, nie będzie spotkania z drugim człowiekiem. Będziemy się zderzali. Jeżeli spotykamy się z Panem Bogiem i ci, których spotykamy na swojej drodze, też spotykają Pana Boga, czyli mają relację z Nim, to chociaż jesteśmy różni – różnimy się, w naszych kościołach są różne tradycje – to w Panu Bogu się spotykamy. Od Niego możemy uczyć się, w jaki sposób patrzeć na drugiego człowieka, na tego, który jest obok nas.
– W dzisiejszych czasach potrzeba nam nowego spojrzenia. Odkrycia piękna drugiego człowieka, jego godności. W czasach, gdy jeden człowiek wykorzystuje drugiego, w czasach, gdy jeden człowiek niszczy drugiego, w czasach, gdy życie jest deptane, życie jest niszczone – podkreślał ks. Piśko.
Zwrócił uwagę, że jesteśmy świadkami tego, widząc na ulicach Elbląga naszych braci Ukraińców, którzy doświadczają wojny, niesprawiedliwości. – Dzisiaj potrzeba, by odwrócić ten porządek, by stanąć ponad podziałami i odkrywać to, co jest piękne, to, co jest wspólne, to, co nas łączy. Człowiek, który wchodzi w relację z Panem Bogiem, staje się znakiem dla dzisiejszego świata. Takim znakiem był na przełomie XII i XIII w. św. Franciszek – tłumaczył kapłan.
W 2026 r. będziemy przeżywać 800. rocznicę jego śmierci, a jego przykład jest ciągle aktualny, bo on był autentyczny, prosty, w jego sercu był Bóg. – Dlatego pociągał i pociąga nieustannie. Zaprasza każdego z nas, byśmy i my czynili podobnie – mówił kaznodzieja.
Zaprosił, żeby dziś, gdy przeżywamy czas wojny, szukamy dróg, które mają nas doprowadzić do jedności, wejść w modlitwę św. Franciszka: „O, Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju, abyśmy siali miłość tam, gdzie panuje nienawiść, wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda”.
W dalszej części homilii kapłan wskazał, że spotkanie ekumeniczne, które przeżywamy, to, że się poznajemy, prowadzi do tego, by stawać się innymi ludźmi, narzędziami pokoju w dzisiejszym świecie. – W świecie, który tak bardzo pokoju potrzebuje. Ale także pokoju potrzebuje każde ludzkie serce, aby z miłością patrzeć na drugiego, odkrywać te dary, te talenty, które otrzymaliśmy od Boga. Abyśmy mogli w żywym, zmartwychwstałym Bogu spotykać się jako bracia i siostry, którzy idą drogą nawrócenia, drogą przemiany, drogą, która ma nas doprowadzić do królestwa niebieskiego – podsumował o. Grzegorz.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się