W Wyższym Seminarium Duchownym w Elblągu zakończyły się dziś rekolekcje powołaniowe.
To doświadczenie poprzednich spotkań formacyjnych i chęć pogłębienia swojej relacji z Jezusem sprawiły, że się tutaj znaleźli. Uczestnicy rekolekcji powołaniowych, które w dniach 28-31 stycznia odbywały się w Wyższym Seminarium Duchownym w Elblągu, są zgodni, że takie nauki zawsze dają więcej niż na początku się spodziewali.
Rekolekcje zorganizowali Koło Powołaniowe WSD Elbląg oraz delegat biskupa ds. powołań ks. Piotr Chmura. Nauki dla uczestników głosił ks. Piotr Kanarek. – Hasłem, które nam przyświeca w tych dniach, są słowa Pana Jezusa z krzyża czyli „Pragnę”. Dlatego też w czasie tych rekolekcji koncentrujemy się wokół pragnień – mówił ks. Kanarek. Dwa pierwsze dni dotyczyły tego, czego my sami pragniemy, zaś dwa kolejne poświęcone były temu, jakie są pragnienia Pana Boga wobec nas.
Tegoroczne rekolekcje powołaniowe były odmienne o tych, które zazwyczaj odbywały się w elbląskim seminarium ze względu na fakt, iż większość uczestników brała w nich udział już po raz kolejny. – Zapraszamy chłopaków do głębszego wejścia w życie duchowe, dlatego nasze rekolekcje są bardzo zbliżone do rekolekcji ignacjańskich czyli rekolekcji w ciszy. Dlatego te momenty ciszy są bardzo uwypuklone, bardzo istotne jest rozważanie słowa Bożego. Ale oczywiście nie brakuje czasu na wspólne przebywanie, zabawę i cieszenie się swoją obecnością i poszukiwanie radości z tego płynącej – zauważał ks. Piotr.
Klerycy z Koła Powołaniowego podkreślają, że taki czas to również dla nich jest okazja do wewnętrznej formacji. – My towarzyszymy młodzieży naszym świadectwem, naszym słowem i tym co już sami odkryliśmy na drodze powołania. Ale także i oni wspierają nas na naszej drodze powołania, która wciąż trwa. Oni przypominają nam, że warto wracać do źródeł i na nowo odkrywać nasze decyzje wyboru drogi życia – zwracał uwagę prezes koła kl. Kacper Nogowski.
Beniamin Lewko z parafii św. Brata Alberta w Iławie uczestniczy w rekolekcjach powołaniowych już po raz trzeci. Jak mówi, był pozytywnie zaskoczony jak tegoroczne różnią się o tego, co przeżył w latach poprzednich. – Podobnie jak wcześniej oczywiście towarzyszy nam pewna myśl przewodnia. Lecz tym razem zamiast czystych nauk i wyjaśnień tej myśl w czasie homilii czy konferencji, musimy sami odkrywać i medytować te słowa, które nam przyświecają – mówi Beniamin.
Dalszy ciąg artykułu w "Gościu Elbląskim" na 12 lutego.