W walce sięgajmy po najsilniejszy oręż – pomoc Maryi.
W kościele Bożego Ciała w Elblągu 4 lutego odbyło się spotkanie z Jeanem-Marie Élie Setbonem, rabinem nawróconym na katolicyzm. Jean-Marie urodził się w 1964 r. w rodzinie żydowskiej. Do 1989 roku żył w Izraelu gdzie m.in. mieszkał w kibucach, służył w armii izraelskiej i uczęszczał do dwóch różnych szkół rabinicznych. W 1989 r. powrócił do Francji jako ultraortodoksyjny rabin. Do Kościoła katolickiego wstąpił w 2008 roku. Obecnie jest uznanym wykładowcą i pedagogiem specjalizującym się w teologii i egzegezie biblijnej. Wdowiec, ojciec ośmiorga dzieci. Swoją podróż duchową opisuje w książce „Od jarmułki do krzyża”.
Z elblążanami spotkał się, aby wygłosić konferencję nt. wychowania dzieci w drodze do Boga w zlaicyzowanym świecie. W ocenie Setbona szatan dziś szczególnie walczy właśnie o dusze najmłodszych. – Cieszę się niezmiernie, że spotykamy się w pierwszą sobotę miesiąca, w dzień kiedy oddajemy cześć Matce Bożej. Bo przecież to właśnie Ona, jak mówi Pismo Święte, ostatecznie „zmiażdży głowę” szatana – mówił na wstępie prelegent.
Dlatego, jak podkreślał, bardzo ważne jest, aby rodzice i dziadkowie dawali świadectwo swoim życiem. – Musimy w związku z tym czytać często Pismo Święte, aby dzieci to widziały. Musimy także żyć na co dzień naszą wiarą. Dlatego nie możemy wyłącznie słuchać, a po wyjściu z kościoła zachowywać się tak, jakby to wszystko, co tam usłyszeliśmy, z nas wyparowało – dodawał.
Świadectwo nie jest oczywiście jedynym sposobem, który prelegent wskazywał jako skuteczną formę wychowania w wierze. – Dzisiejsze społeczeństwo lub inaczej właśnie „świat” zwalcza Chrystusa, etykę, moralność. A my musimy sobie odpowiedzieć po jaką broń należy sięgnąć w tej niezwykle ciężkiej walce – mówił. – To musi być rozsądnie wybrany oręż, bo przecież nikt nie rzuca się na czołg z mieczem. A właśnie takim „czołgiem”, który rozjeżdża wszystko co dobre, jest świat, jest szatan – wskazywał Jean-Marie. Dodawał, że to, co obserwujemy, jest walką nadnaturalną, która wchodzi w naturalną rzeczywistość. – Dlatego jedyną skuteczną bronią jest wezwanie Matki Bożej. Maryja zresztą sama wielokrotnie napominała, że mamy ją w tej batalii prosić o pomoc, wzywając jako Królową Aniołów, Królową zastępów niebieskich – zauważał. W tym kontekście jako niezwykle skuteczną polecał modlitwę „Potężna niebios Królowo”.
Zwracając się do rodziców, podkreślał, że muszą być świadomi, że ta formacja, którą starają się przekazać dzieciom w domu będzie w świecie zwalczana. – Nasze dzieci są pod mocnym wpływem mediów społecznościowych. Nie bez znaczenia pozostają także kontakty z rówieśnikami. Przecież od zawsze wiadomo, że dziecko, aby być zaakceptowane, będzie starało się przyjmować zachowanie grupy – mówił. Dlatego wskazywał, że ważne jest, aby dzieci mogły spotykać się z rówieśnikami, którzy wierzą tak samo jak oni. – Święty Jan wielokrotnie mówił o wierzących w Chrystusa, że nie są „z tego świata”. Dlatego musimy sobie stale uświadamiać, że nie jesteśmy „z tego świata” i tak samo nasze dzieci. Musimy pamiętać, że my należymy do Boga. To, że należymy do Boga nie oznacza jednak, że mamy wpadać w jakąś pychę. To oznacza, że musimy stale przypominać sobie i naszym dzieciom jak wielką łaską jest wiara – zaznaczał Jean-Marie Setbon.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się