To z inicjatywy bp. Jacka Jezierskiego udało się odkryć rzeczywiste miejsce pochówku Mikołaja Kopernika.
Katedra we Fromborku ma wiele tajemnic. Jedna z nich jest szczególna i zajmowała głowy badaczy przez niemal pięć wieków. Chodzi o miejsce pochówku Mikołaja Kopernika. Wiadomo, że jako kanonik fromborskiej kapituły astronom spoczął we wnętrzu tej katedry, przez stulecia zastanawiano się jednak, gdzie dokładnie znajduje się jego grób. O tym, jak rozwikłano tę zagadkę, opowiadali prelegenci konferencji pt. „Tajemnice katedry we Fromborku”, która odbyła się w elbląskim Ratuszu Staromiejskim 17 marca.
Jak zwrócił uwagę Mirosław Kowalski z Koła Przewodników i Pilotów Turystycznych im. R. Gierzyńskiego przy PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, Mikołaj Kopernik zmarł w zasadzie anonimowo. - Już w kilka lat po jego śmierci mało kto pamiętał, gdzie dokładnie spoczął astronom. Dopiero 38 lat później biskup Marcin Kromer ufundował epitafium dla Kopernika, które umieszczono na jednym z filarów katedry - opowiadał.
Potop szwedzki i niemal doszczętne splądrowanie fromborskiej świątyni sprawiły, że ślady po słynnym badaczu zaginęły. - Szwedzi złupili z katedry wszystko. Posuwali się nawet do tego, że rozkopywali groby, by wyjmować z nich biżuterię, z którą mogły być pochowane tam osoby - mówił M. Kowalski.
Przez kolejne dziesiątki lat pojawiały się więc kolejne koncepcje tego, gdzie rzeczywiście znajduje się grób astronoma. Aż do czasów powojennych nie podjęto jednak ostatecznych ustaleń. Około 1973 roku jako najbardziej prawdopodobne miejsce wskazano drugi filar. Tam też ustawiono popiersie Kopernika i tablicę go upamiętniającą.
Kolejne prace podjęte w tej materii zostały z inicjatywy ks. dr. Jacka Jezierskiego, dzisiejszego biskupa diecezji elbląskiej. Ks. Jezierski w 1992 r. został mianowany kanonikiem rzeczywistym Kapituły Warmińskiej we Fromborku, a w 1994 r., już jako biskup pomocniczy, wybrany jej prepozytem. Jak wspominał w czasie spotkania w ratuszu, impulsem do rozpoczęcia tych prac był fakt, że przez całą swoją posługę kanonicką Mikołaj Kopernik związany był z Ołtarzem Św. Krzyża, który znajduje się przy filarze czwartym, tuż obok bocznego wejścia do katedry, nie zaś z tym znajdującym się przy filarze drugim.
W roku 2004 rozpoczęły się prace archeologiczne, kierowane przez prof. Jerzego Gąssowskiego. - Wcześniej odbyły się także badania georadarowe, które również sugerowały to miejsce - opowiadał biskup Jezierski.
Badaczy szczególnie zainteresował wówczas 13. wydobyty pochówek. Ustalono, że są to szczątki mężczyzny w wieku 70-90 lat. Temu znalezisku przyjrzano się więc wyjątkowo blisko. Badania prowadzili nie tylko archeolodzy, ale także antropolodzy, biegli z dziedziny kryminalistyki czy genetycy.
I to właśnie badania genetyczne okazały się w tej materii bardzo przydatne. - Znaleziono bowiem daleko idącą zgodność materiału DNA z zębów odnalezionego mężczyzny z DNA włosów, które zachowały się na jednej z książek należących do Mikołaja Kopernika - wyjaśniał ks. Jezierski. - Paradoksem historii jest to, że ten zrabowany przez Szwedów księgozbiór mógł przetrwać tam w Skandynawii czasy, kiedy Polska niszczona była m.in. w czasie II wojny światowej. To właśnie bowiem w tym księgozbiorze odnaleziono liczne włosy, które mogły zostać użyte w badaniach genetycznych i potwierdzić miejsce pochówku Mikołaja Kopernika - podsumowywał biskup.