Wierni z parafii św. Brata Alberta w Elblągu spotkali się na dorocznym festynie dożynkowym.
Uroczystości dożynkowe w parafii św. Brata Alberta w Elblągu to już wieloletnia tradycja. Jak co roku wierni gromadzą się na sumie oraz wspólnie przygotowują festyn.
- Spotykamy się dziś nie tylko po to, aby dziękować Panu Bogu za dary, jakie nam daje, ale również po to, żeby się ze sobą zwyczajnie spotkać, pobyć i porozmawiać - mówił na wstępie festynu proboszcz parafii ks. Jerzy Urbanik.
Dożynki w parafii prowadzonej przez księży salwatorianów obfitują zawsze w mnóstwo atrakcji. Tradycyjnie przygotowano smaczne jedzenie, w tym kiełbaski z grilla, grochówkę, pierogi oraz domowy chleb ze smalcem. Najmłodsi zaglądali zaś chętnie do salki ojca Jordana pod kościołem, gdzie czekały na nich lody, słodycze i lemoniada. - Dochód ze wszystkich zakupionych dzisiaj smakołyków przeznaczamy jak zawsze na budowę naszego kościoła - wyjaśniał proboszcz.
Obok kulinarnych atrakcji parafia przygotowała także m.in. pokazy motocykli, dmuchane zjeżdżalnie, koncert, a wraz z nim przegląd talentów wokalnych.
Cały dzień na terenie przy świątyni stał także autobus Ministerstwa Zdrowia, w którym można było oddać krew. - Dzielmy się tym najcenniejszym dla każdego człowieka darem. Darem, który ratuje życie - zachęcał do odwiedzania krwiobusa ks. Urbanik.