W związku ze wspomnieniem św. Franciszka w elbląskiej parafii św. Jerzego odbył się obrzęd błogosławieństwa zwierząt.
Już po raz drugi w związku ze wspomnieniem św. Franciszka w parafii św. Jerzego w Elblągu odbył się obrzęd pobłogosławienia zwierząt. Jak wyjaśnił proboszcz wspólnoty ks. Andrzej Kilanowski, pomysł ten zrodził się nie tylko z powodu wspomnienia Biedaczyny z Asyżu, ale również z tego, że w parafii posługują siostry klaryski od wieczystej adoracji, "zapatrzone w św. Klarę i św. Franciszka".
- Gromadzimy się z naszymi czworonogami, aby pamiętać o nich i podziękować Panu Bogu za świat stworzony przez Niego - nie tylko ludzi, ale cały świat ożywiony, także zwierzęta, które dają nam tyle radości i poczucia bezpieczeństwa - mówił kapłan.
Ksiądz Kilanowski zastanawiał się, skąd się wywodzi takie bezpośrednie kojarzenie św. Franciszka z błogosławieństwem zwierząt. - Jak to się zaczęło i co było na początku - trudno powiedzieć. Ale na pewno musimy się cofnąć w czasie do Greccio, gdzie św. Franciszek odprawiał pewnej zimy Pasterkę o północy - opowiadał. Wówczas, jak mówił, musiał on stwierdzić, że skoro jest tak zimno, to jedynym sposobem na przetrwanie nocy będzie ogrzanie się wśród zwierząt.
Inne z przekazów to powiązanie wywodzą z tzw. Hymnu do brata słońca i siostry księżyc, którego autorstwo przypisuje się św. Franciszkowi, a utwór ten wychwala całe Boże stworzenie. Kapłan zwrócił uwagę także na inne utwory św. Franciszka, w których bez trudu odnajdziemy jego umiłowanie do wszystkich, nawet najmniejszych, stworzeń Bożych.