Jak co roku, także w Elblągu w uroczystość Wszystkich Świętych udaliśmy się na cmentarze.
Biskup Wojciech Skibicki przewodniczył uroczystościom odpustowym w parafii Wszystkich Świętych w Elblągu. Już tradycyjnie są to centralne nabożeństwa 1 listopada w Elblągu, we wspólnocie księży marianów, którzy na co dzień opiekują się jednym z największym elbląskich cmentarzy - Agrykolą.
W homilii biskup Skibicki zwracał uwagę, że coraz popularniejsze w naszym kraju są Bale Wszystkich Świętych. - W ich czasie każdy może wcielić się w taką postać, do jakiej chciałby się upodobnić. Podobnie tak, jak przystępując do sakramentu bierzmowania wybieramy sobie patrona, a więc tego, kogo chcielibyśmy naśladować i być podobnym - wskazał.
Jak mówił, wśród wielu powszechnie znanych świętych dziś bardzo cenimy sobie św. Krzysztofa - patrona kierowców, czy też św. Antoniego, gdyż często coś gubimy, czy też św. Franciszka - patrona ekologów. - Ale święci to także ci, którzy wędrują z torbą na zakupy wypełnioną po brzegi chlebem. To też ci, którzy są ubrani jak wszyscy, to ci, którzy wykonują najprostsze prace. Święci - zwyczajni, święci powszedni, którzy przędą nitkę dobrych cnót - dodał.
Biskup Skibicki wyjaśniał, że świętym nie stajemy się w chwili śmierci. - Świętym się żyje. Ci święci, których czcimy, i którym oddajemy chwałę to robimy to właśnie za ich życie, które prowadzili, a które my chcemy naśladować - podkreślał.
Więcej w "Gościu Elbląskim" na 12 listopada.