W Boże Ciało Pan Jezus wychodzi nawet do tych, którzy nie wiedzą, dlaczego mają wolne.
W dzisiejsze święto Pan Jezus wychodzi na ulice naszych miast i wsi, by spotkać się z każdym z nas. Wychodzi do wszystkich. Nawet do tych, którzy nie wiedzą, z jakiego powodu mają dziś wolne. Są miejsca, gdzie ten obraz jest doskonale widoczny.
Miejscowości turystyczne nad morzem, choć jeszcze dalekie od pełni sezonu, zaczynają tętnić życiem. Uliczki wypełniają się turystami, lokalni handlarze otwierają stoiska, kuszą miejsca z atrakcjami dla dzieci, a o miejsca w restauracji też już wcale nie tak łatwo.
Dzieje się tak już w tzw. majówkę oraz w obecny "długi weekend", kiedy przeżywamy uroczystości Ciała i Krwi Pańskiej. Oczywiście, wielu turystów bierze udział wraz z parafianami w Eucharystii i procesji ulicami ich miejscowości. Jednak coraz większy procent przybywających w tym czasie na wypoczynek patrzy na obchody jako li tylko na ciekawe zjawisko.
Na ten pojawiający się coraz częściej rozdźwięk zwracał uwagę w liście na dzisiejsze uroczystości biskup elbląski Jacek Jezierski. "Żyjemy w społeczeństwie, w którym większość stanowią ochrzczeni wyznania katolickiego. Nawet jeśli niektórzy z nas mają luźny związek z Kościołem, to jednak wyrastamy ze wspólnych korzeni. Zręby naszej kultury i cywilizacji są chrześcijańskie. Takie są też nasze zwyczaje" - pisze pasterz naszej diecezji.
Jednocześnie zwraca uwagę na to, że współczesne nurty kulturowe podmywają nasze chrześcijańskie fundamenty. "Wzrasta bowiem obojętność religijna i brak zainteresowania życiem duchowym. Zanika też udział we wspólnotowym życiu religijnym. Poza tym wyznawcy Chrystusa są w niektórych środowiskach traktowani ironicznie, a nawet wrogo. Upowszechniają się inne style życia, które często są obce naszej duchowej tradycji, a nawet wyraźnie z nią sprzeczne" - podkreśla bp Jezierski.