Podczas Marszu dla Życia i Rodziny stworzyliśmy "pierwszą linię" obrony najbardziej wrażliwych i potrzebujących.
Elbląg wraz z Poznaniem były pierwszymi miastami, które zorganizowały w tym roku Marsze dla Życia i Rodziny.
Elblążanie wyszli na ulice, aby wyrazić swoje poparcie dla ochrony życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. A zrobili to już na dwa tygodnie przed większością miast Polski.
Można więc śmiało powiedzieć, że stworzyliśmy tegoroczną "pierwszą linię" obrony najbardziej wrażliwych i potrzebujących, bo właśnie do takich należy zaliczyć nienarodzone dzieci oraz rodziny, atakowane przez lewicowych ideologów.
Na marsz przyszło nas tyle, że każdy mógł zrozumieć, iż w tej walce nie jest osamotniony, że w tej pierwszej linii nie jest skazany na pewną porażkę. Jest wręcz przeciwnie!
Marsz dla Życia i Rodziny jest za każdym razem wielkim zwycięstwem, ogromną gloryfikacją tego, co dla chrześcijan jest najcenniejsze.
Cieszę się, że Elbląg jako jedno z pierwszych miast wsparł jedną z najważniejszych inicjatyw w Polsce. I mam nadzieję, elblążanie nadal będą bez wahania manifestować w obronie tych najistotniejszych wartości.