Warto, aby księża istnieli w internecie i nie byli w nim anonimowi.
Kościół nie może dziś udawać, że internet nie istnieje. Księża nie mogą zaś nie dostrzegać potencjału płynącego z mediów społecznościowych. Odnalezienie umiejętnego sposobu posługiwania się siecią, tak, żeby ewangelizować, to zadanie dla wszystkich dzisiejszych kapłanów i przyszłych prezbiterów.
Do Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu z wykładem poświęconym tej tematyce przybyła prof. UKSW dr hab. Monika Przybysz. - Już wkrótce traficie do szkół, by tam pracować. Jedną z pierwszych rzeczy, jakie zauważycie, będzie to, jak wiele czasu młodzi ludzie spędzają w sieci. Ich telefony są podłączone do internetu niemal non stop. A jako kapłani będzie musieli do tych młodych ludzi dotrzeć - mówiła.
Z przedstawionych przez nią danych wynika, że dzisiejsze nastolatki są zalogowane do sieci nawet 14-16 godzin dziennie. - Warto więc, abyście i wy byli w sieci, i nie byli w niej jako księża anonimowi - podkreślała.
- Dobrze zdajemy sobie sprawę, że internet jest kwestią, której dziś nie możemy zostawić na uboczu - uważa kl. Piotr Makowski. Jest on m.in. administratorem strony internetowej WSD, dlatego docenia wagę docierania do odbiorcy przez sieć. - Ale jednocześnie musimy pamiętać, że jest on tylko jedną z dróg pracy z ludźmi w Kościele i nie może zastępować innych form docierania do wiernych - dodaje.
Zdaniem kleryka Krzysztofa Lewandowskiego, internet jest doskonałym narzędziem do pracy dla księży, którzy zostali wyznaczeni do pracy z młodzieżą. - Taki kapłan po prostu musi wejść w tę interakcję. Moim zdaniem, bardzo trafnie ocenił to biskup Grzegorz Ryś, który powiedział, że internet jest nowym kontynentem, gdzie jest mnóstwo ludzi, młodzieży, z którymi trzeba współpracować - dodaje kl. Krzysztof.