Zabytkowy dom podcieniowy z XVIII wieku w Kamionku Wielkim stał opuszczony i zaniedbany. Mimo upomnień konserwatora popadał w ruinę. Dzięki mieszkańcom okolicy ma jednak szansę znów stać się perełką tych terenów.
- Kiedy kupiłam dwa lata temu ten budynek, praktycznie nie było go widać, bo teren wokół niego tak był zarośnięty różnymi chaszczami - opowiada Maja Pietrasiak, która stanęła na czele swoistego pospolitego ruszenia dla obrony zabytku. Jak podkreślają mieszkańcy, gdyby nie interwencja pani Mai, budynek prawdopodobnie zawaliłby się i zniknął w otaczających go zaroślach.
- Maja pojawiła się w ostatniej możliwej chwili - ocenia pan Arek, którego posesja sąsiaduje z zabytkiem. - Przykro było patrzeć, co tutaj się dzieje, więc wszyscy cieszymy się, że dom trafił w jej ręce i kiedy tylko możemy, wspieramy ją w tym, co tu planuje zrobić - dodaje.
A plany wobec budynku są bardzo bogate. - Nie chodzi mi jedynie o to, aby go odrestaurować i żeby ludzie mogli na niego patrzeć zza ogrodzenia. Ale przede wszystkim o to, aby mogli z jego istnienia w jakiś sposób skorzystać - wyjaśnia M. Pietrasiak. Dlatego też pierwszym celem jest przerobienie części gospodarczej domu w pracownię ceramiczną. - Rozpoczęliśmy już prace, które pozwolą tę obórkę przerobić na warsztat, w którym będą mogły odbywać się zajęcia dla lokalnej społeczności - opowiada właścicielka. Jak mówi, chce przede wszystkim, aby to miejsce stało się przestrzenią do wspólnych spotkań.
Pierwszym krokiem jest montaż okien w budynku. - Zostały już wykonane, są cudowne, historycznie prawidłowe i już niedługo będziemy je mogli wmurować - mówi Maja. Potem będzie naprawa dachu. - Tu też podejmujemy już pewne działania, ale potrzebujemy fachowców, więc wszystko to idzie powoli. Powoli, ale do przodu - uśmiecha się.