– Pan Jezus na misjach poszerza serce – mówi Agnieszka Gosieniecka, która posługiwała w domu samotnej matki na Ukrainie.
W zasadzie to nie na takie misje chciała jechać. Nie wyobrażała sobie pracy z dziećmi. Po pięciotygodniowym przebywaniu w domu samotnej matki na Ukrainie Agnieszka Gosieniecka mówi jednak: – Wpadłam jak śliwka w kompot już pierwszego dnia – śmieje się. – Zakochałam się po prostu, a na koniec w ogóle nie chciałam wyjeżdżać. Dziś planuje już kolejny wyjazd w to samo miejsce na kilka dni, a w przyszłości chciałaby zostawić dotychczasowe życie i poświęcić się misjom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.