Rozważania Drogi Krzyżowej przygotowane przez kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu.
W pewnym sensie jestem uczestnikiem tej Drogi. Byliśmy wtedy w sercu Pana Jezusa, ona - ta Droga - była dla mnie, z miłości do mnie. Oprócz tego każdy, kto chce iść z Nim, w jakimś stopniu, choć symbolicznym, tę Drogę sam też przechodzi. Spróbujmy dziś spojrzeć na to, co się wtedy wydarzyło oczami ucznia, osoby w tłumie, moimi oczami...
Stacja I
Jezus na śmierć skazany
Panie, zostałeś skazany na śmierć. Stoję i patrzę. Nie jestem w stanie nic zrobić, boję się, że spotka mnie ten sam los. Ty jesteś spokojny, cichy. Chcesz mnie zbawić. Dlaczego tak często i ja zadaję Ci ból? Oskarżam innych, plotkuję, przeklinam... Panie, pomóż mi zamienić moją złość, ból, nienawiść w miłość.
Stacja II
Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Wkładają Ci na ramiona krzyż. Już wiem, że ten znak hańby stanie się dla mnie znakiem zbawienia. Ale nie sam. Będzie taki dzięki Temu, który na nim zawisł - dzięki Tobie.
Pomóż mi, proszę, z Tobą przeżywać moje krzyże.
Stacja III
Pierwszy upadek pod krzyżem
Widzę, że upadasz i chce mi się płakać. Płakać, bo Ty poświęcasz się dla mnie. Na krzyżu widzę wypisane moje grzechy. Naprawdę chcesz nieść mój ciężar? Nie potrafię sobie wyobrazić, jak cierpisz. Chciałbym być bliżej, pomóc...
Panie Jezu, spraw, aby każdy mój upadek przybliżał mnie do Ciebie.